Tak jak ogłaszano przed premierą, nie jest to adaptacja istniejącego samochodu ani prototypowa pokazówka - Leaf ma być przystępny i praktyczny na co dzień, odbierając klientów modelom konwencjonalnym. Spieszymy jednak ostudzić zapał osób już dziś zainteresowanych zakupem nowego Nissana, ponieważ na razie pokazano jedynie egzemplarz przedprodukcyjny, w którym to i owo jeszcze się zmieni (aczkolwiek nie za wiele - 99% elementów ma pozostać w obecnej formie). Ostateczna wersja wyjedzie na drogi pod koniec 2010. roku. Zobaczmy, czy warto czekać.
Z zewnątrz, „liściasty” samochód przypomina Tiidę, od której jest tylko nieznacznie większy, za to wygląda wyraźnie nowocześniej. Pod nadwoziem ukrywa się skonstruowana specjalnie dla Leafa płyta podłogowa z ekologicznym układem jezdnym, na który składają się 107-konny motor elektryczny (wprawiający w ruch przednie koła) i akumulatory (litowo-jonowe, a jakże), zapewniające zasięg powyżej 160 km na jednym ładowaniu. Producent szacuje, że cena wyniesie na Starym Kontynencie ok. 20 tys. euro. To o ok. 4 tys. więcej, niż trzeba zapłacić za podstawową odmianę VW Golfa, ale też Leaf jest w każdą stronę większy od niemieckiego „króla kompaktów”, a więc powinien oferować pasażerom obszerniejsze wnętrze.
Nowy Nissan zostanie oczywiście wyposażony także w system odzyskiwania energii podczas hamowania, co ma zminimalizować częstotliwość odwiedzania punktów ładowania lub przypinania auta do własnego gniazdka. Za właściwości jezdne odpowiadać będzie nie tylko żwawy silnik o solidnym momencie obrotowym (280 Nm robi dużo większe wrażenie niż 107 KM mocy), ale także umieszczenie zespołu baterii pod podłogą. Takie rozwiązanie pozwala obniżyć środek ciężkości, przyczynia się do lepszej dystrybucji masy pomiędzy osiami, a także umożliwia wygospodarowanie przestrzeni bagażowej, do jakiej przyzwyczaiły nas samochody tej wielkości, a więc w granicach 350 l. Kierowców o sportowym zacięciu musimy zmartwić - auto przestaje się rozpędzać po osiągnięciu ok. 140 km/h. Cóż, jeżeli komuś zależy na osiągach i ochronie środowiska jednocześnie, powinien raczej zainteresować się Teslą.
Newralgiczną kwestią pozostaje, oprócz zasięgu, czas ładowania akumulatorów. Przedstawiciele japońskiej marki twierdzą, że wystarczy 30 minut, by napełnić je w 80%, natomiast „tankowanie pod korek” trwa 8 godzin. Pół godziny to ok. trzykrotnie dłużej, niż zajmuje nalanie płynnego paliwa do zbiornika konwencjonalnego samochodu (razem z płaceniem), ale taki czas wydaje się mimo wszystko do przyjęcia. Zwłaszcza, jeżeli skorzystamy z publicznego „dystrybutora” np. na parkingu pod supermarketem, a sami w tym czasie udamy się na zakupy. Naturalnie dotyczy to miast, w których już znajduje się lub wkrótce powstanie odpowiednia infrastruktura. Szczęśliwie, w Warszawie trwają ostatnie przygotowania przed rozpoczęciem budowy sieci „gniazdek”, a i sam Nissan aktywnie współdziała z lokalnymi władzami wielu metropolii na świecie na rzecz uruchomienia kolejnych.
Nie byłoby współczesnego samochodu bez stosownej dozy gadżetów i elektronicznych udogodnień. Leaf zostanie wyposażony w specjalny system połączony stale z bazą danych, dzięki czemu będzie służył kierowcy pomocą, informacją i rozrywką o każdej porze dnia i nocy. Radzimy nie lekceważyć tego niepozornego auta - to pierwszy poważny przedstawiciel nowego gatunku, który w przyszłości prawdopodobnie zdominuje nasze drogi. Właśnie zaczęła się przyszłość.
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl