Samochód elektryczny sam w sobie dziś przełomem nie jest – oferta rynkowa cały czas się rozszerza, chociaż popularność auta na prąd zdobywają powoli. Dla BMW jest to jednak okazja do świętowania, bo nigdy wcześniej marka z Bawarii nie miała w swojej gamie samochodu zasilanego elektronami zamiast oktanów. Teraz już można sobie taki kupić, chociaż cena raczej do przystępnych i okazyjnych nie należy. Ale o tym za chwilę.
O szczegółach technicznych „i-trójki” pisaliśmy niedawno, dlatego zamiast rozwodzić się ponownie nad tą kwestią, odsyłamy zainteresowanych do artykułu BMW i3 - oficjalnie nieoficjalna prezentacja. W zamian skupimy się na tym, co w nowym BMW można odebrać oczami, czyli na wyglądzie i wyposażeniu. Już samo nadwozie zwraca uwagę stylem odmiennym od pozostałych modeli bawarskiej marki, a jego najoryginalniejszymi elementami są: otwierające się „pod wiatr”, pozbawione własnych klamek drzwi tylne (dostęp do nich możliwy jest dopiero po otwarciu „wrót” przednich) oraz charakterystyczne „podcięcie” linii okien w tychże drzwiach. Samochód nie jest zwyczajny, więc i wygląd ma niecodzienny i to może się podobać.
Wnętrze wykończono materiałami naturalnymi bądź pochodzącymi z recyklingu. Kwestia użycia skóry i drewna w samochodzie chcącym uchodzić za ekologiczny pozostaje jednak dyskusyjna. Nawet jeżeli surowce te pozyskano w sposób przyjazny dla środowiska, eko-aktywiści na pewno by i3 nie kupili. Już wersja podstawowa zawiera takie wyposażenie, jak klimatyzacja, łączność USB, Bluetooth i SIM czy 6,5-calowy wyświetlacz systemu iDrive, a za dopłatą można sobie „klimę” zautomatyzować i dokupić podgrzewane fotele czy elektrycznie sterowany panoramiczny dach. Warto jednak pamiętać, że większa liczba gadżetów to wyższy pobór energii z akumulatora, a tej i tak wystarcza na zaledwie 130-160 km jazdy. BMW kontrargumentuje, że statystyczny kierowca potrzebuje nie więcej niż 64 km dziennie, więc jeżeli ktoś nie może żyć bez przeszklonego „sufitu”, to niech mu będzie. A poza tym, dla zapobiegliwych jest jeszcze i3 REX, czyli wersja ze spalinowym range extenderem.
Ile należy zapłacić za przyjemność posiadania pierwszej elektrycznej „bawarki” w dziejach? Tu zaczynają się „schody”. Opublikowany już cennik dla rynku polskiego startuje z poziomu 140900 zł, a za taką kwotę można już mieć model 320i EfficientDynamics Edition. Spójrzmy jednak na to inaczej – Mitsubishi i-MiEV z rocznika 2011 kosztuje w „promocyjnej” ofercie prawie 113 tys. zł, a jest to samochód o nieporównanie niższym prestiżu niż BMW i z pewnością nie rzucający na kolana jakością wykonania ani pojemnością wnętrza. Jest jeszcze Renault Fluence Z.E. za 111 tys. zł, ale w jego przypadku należy liczyć się z kosztem leasingu akumulatorów, co z kolei sprawia, że potencjalne oszczędności, wynikające z pożegnania się z paliwem raz na zawsze, biorą w łeb. Ze wszystkich dostępnych dziś elektrycznych samochodów BMW i3 ma chyba jednak największy ładunek sensu, o ile można uznać za sensowne kupowanie malucha za 140 tys. zł.
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl