BMW i3 oraz i8 - kropka nad i

BMWModele i3 i i8 na pewno nie są samochodami dla konformistów i introwertyków - nie tylko rzucają się w oczy, ale wręcz są krzykliwe

Jeżeli kogoś zaskoczyła informacja o zelektryfikowanych autach rodem z Bawarii, to prawdopodobnie przespał kilka ostatnich lat w szafie. O nowo powstającej serii modeli „i” mówiło się od dawna (im dłużej, tym głośniej), aż w końcu zmaterializowały się w postaci miejskiego, w pełni elektrycznego i3 oraz sportowego i8, będącego tak naprawdę hybrydą typu plug-in z porządnym zasięgiem na samych akumulatorach. Liczbowy odstęp pomiędzy (przedprodukcyjnymi jeszcze) autami jest nieprzypadkowy - raporty już dziś mówią o trwających pracach nad i4 (dwumiejscową wersją i3), i5 (średniej klasy sedanem z zespołem napędowym w stylu i8) oraz i8 z nadwoziem typu kabrio. Szykuje się zatem prawdziwy wysyp, ale póki co skupmy się na tym, co namacalne.

BMWChoć i3 i i8 to jeszcze auta przyszłości, w 2013 r. i tak będą wyróżniać się w ulicznym krajobrazie spośród tłumów bardziej anonimowych aut

Kompaktowy i3 to pięciodrzwiowy hatchback, sylwetką zbliżony nieco do małego vana. Za wprawianie go w ruch odpowiada zamontowany na tylnej osi (a więc tradycja jednak górą!) silnik o niebagatelnej jak na tę wielkość pojazdu mocy 170 KM, dysponujący także pokaźnym momentem obrotowym o wartości 250 Nm, naturalnie dostępnym już od samego startu. W przełożeniu na jazdę ma to oznaczać przyspieszenie 0-60 km/h w czasie poniżej 4 s i 0-100 km/h w ok. 8 s. Całkiem żwawo! Jak pojemne są baterie i jak daleko dzięki nim potrafi ujechać i3 - na razie nie ujawniono. Przyszłą gamę modeli „i” zamyka tymczasem sportowy i8, kontynuujący pod względem stylistycznym i konceptualnym idee ucieleśnione w prototypie Vision EfficientDynamics z 2009 r. Najistotniejsza zmiana polega na zastąpieniu wysokoprężnego silnika spalinowego benzynowym - doładowana, trzycylindrowa jednostka o pojemności 1,5 l, krzesząca 220 KM (!) i 300 Nm (!!!) będzie napędzać tylne koła. Ale dopiero wtedy, gdy w ogniwach litowo-jonowych zabraknie energii do zasilania elektrycznego silnika na przedniej osi (identycznego jak ten w i3). Nim to nastąpi, i8 ma być w stanie przejechać 35 km bez użycia kropli benzyny. Pomimo prędkości maksymalnej wynoszącej 250 km/h (ograniczonej elektronicznie!), sportowiec ma się zadowalać średnio 3 l benzyny na 100 km. Jakieś pytania?

BMWCzy zapotrzebowanie na elektryczne BMW dorówna modzie, jaka powstała wokół tego typu samohodów? A może, jak na tym zdjęciu, i3 i i8 trafią w próżnię?

Sami mamy jedno: czy te auta naprawdę będą wyglądać tak kosmicznie, gdy w 2013 r. pojawią się w salonach sprzedaży i na ulicach? Sądząc po polityce BMW, które od kilku lat najpierw pokazuje auta koncepcyjne jako zapowiedzi gotowych modeli, a potem prezentuje właściwie identyczne odmiany seryjne, raczej tak. Nuda na ulicach nam zatem nie grozi. Równie interesująco przedstawia się modułowa konstrukcja obu aut, nazwana przez producenta LifeDrive. Moduł Drive to zespół napędowy, jego przeniesienie oraz układ zawieszenia. W i3 elementy te zamknięte zostały w aluminiowej strukturze podwozia, zapewniającej bezpieczeństwo jadących, natomiast w i8 moduł Drive obejmuje jeszcze „klatkę” kabiny, chroniącą pasażerów. Druga część to moduł Life, czyli nadwozie i jego poszycie, przy budowie których obficie zastosowano CFRP, czyli tworzywa sztuczne wzmacniane włóknem węglowym. Jak widać, technologia jest równie „odjechana” jak wygląd, co zresztą niewątpliwie znajdzie odbicie w cenach.

BMWSzansa, że te auta spotkają się w prawdziwym świecie, są jednak niewielkie

Konserwatywni fani czterech kółek niechybnie załamią ręce i zapłaczą nad zmierzchem chwalebnej tradycji spod znaku bawarskiej flagi. Ale czasy są takie, że bez tego typu samochodów współczesny producent byłby postrzegany jak skończony zgred i hamulec postępu. Czy zatem BMW i3 i i8 zmieniają dotychczasowe zasady gry i oznaczają koniec ustalonego porządku? Nie - są tylko kropką nad i.