Są takie samochody, dla których mieszany napęd spalinowo-elektryczny jest tylko jedną z opcji, dostępną obok tradycyjnych wariantów benzynowych i dieslowskich. Inne, jak Toyota Prius czy Honda Insight, to modele dostępne wyłącznie jako oszczędne i przyjazne środowisku hybrydy, podpierające się energią elektryczną najczęściej, jak się da. Do tej drugiej kategorii należałoby zakwalifikować McLarena P1, choć raczej niekoniecznie trafił tam wyłącznie z pobudek ekologicznych. To znaczy poniekąd tak, ale nie dlatego, że jego twórcom zależało na oszczędzaniu paliwa – takie są po prostu wymogi wobec producentów samochodów. Na szczęście osiągi wciąż odgrywają najważniejszą rolę.
Te zaś, nawet jeżeli częściowo pochodzą z silnika elektrycznego zasilanego elektronami z akumulatora litowo-jonowego, rzucają na kolana. Łączna moc zespołu napędowego, na który składają się wspomniana jednostka „na baterie” oraz 3,8-litrowa V-ósemka z podwójnym turbodoładowaniem, wynosi bowiem 916 KM, a na okrasę kierowca dostaje do dyspozycji 900 Nm momentu obrotowego. W sumie daje to możliwość uzyskania (elektronicznie ograniczonej!) prędkości maksymalnej 350 km/h. Klękajcie, narody! Motor benzynowy to
zmodyfikowana pod kątem wydajności układu chłodzenia i trwałości wersja silnika napędzającego mniejszy z modeli McLarena, MP4-12C, w pojedynkę krzesząca 737 KM (przy 7500 obr/min) i 720 Nm (przy 4000 obr/min).
Lekki silnik elektryczny legitymuje się wyraźnie niższymi, ale zupełnie wystarczającymi jak na potrzeby „wspomagacza” parametrami – generuje 179 KM i 260 Nm. Zamontowano go bezpośrednio przy spalinowym bracie, a efekty swojej pracy (przede wszystkim dostępny na zawołanie moment obrotowy) przekazuje on, za pośrednictwem dwusprzęgłowej skrzyni o 7 przełożeniach, do kół tylnej osi. Zapału dostarcza mu 96-kilogramowa bateria ogniw, umieszczona nisko za fotelami kierowcy i pasażera dla obniżenia środka ciężkości i poprawy rozkładu mas między osiami. Ładuje się ją za pośrednictwem systemu odzysku energii kinetycznej lub wprost z gniazdka, co ma trwać niespełna 2 godziny. Po takim tankowaniu można zaś sobie „poszaleć” i przejechać „nawet ponad 10 km” na samej energii elektrycznej – rezygnując z większości „poweru” pod prawym butem, ale i oszczędzając atmosferze emisji szkodliwych spalin.
I właśnie o emisję chodzi tu bardziej niż o cokolwiek innego. Pomimo zapierających dech wrażeń z jazdy, P1 ma „wydychać” zaledwie niecałe 200 g CO2/km, co jest doskonałym wynikiem jak na samochód tej kategorii. Wietrzymy w tym pewien podstęp, bo niewykluczone, że dla uzyskania takiego rezultatu trzeba by McLarena co każde 100 km (lub częściej) ładować i jeździć ile się da w trybie EV. Coś nam mówi, że statystyczny nabywca pojazdu pokroju P1 nie będzie zadawał sobie trudu bicia się o każdą kroplę benzyny i zasłaniania własną piersią rury wydechowej, aby tylko nie uleciało z niej za dużo zbrodniczego dwutlenku węgla. Prawdę mówiąc, liczby, w jakich powstają superauta dla możnych tego świata, są tak niewielkie, że kwestia emisji CO2 nie powinna nikogo obchodzić bardziej niż pogłowie mrówek w amazońskiej dżungli. Czasy jednak są takie, że na dużych ilościach dwutlenku węgla bardziej niż polarna fauna traci wizerunek producenta. O tempora, o mores!
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl