Najpopularniejszemu modelowi na europejskim rynku wielokrotnie zarzucano zachowawczy design i konserwatyzm graniczący z fundamentalizmem. Widocznie stanowi to równocześnie o jego sile, bo ze znajdowaniem nabywców nigdy nie miał problemów. Już niedługo pod niepozorną powłoką ikony z Wolfsburga zajdą jednak iście rewolucyjne zmiany - konwencjonalny napęd spalinowy ustąpi miejsca elektrycznemu. Nie jest to wprawdzie pierwsza po temu okazja (były już eksperymentalne i małoseryjne Golfy I, II i III generacji na prąd), ale nigdy dotąd elektryfikacji kompaktowego Volkswagena nie przeprowadzano z takim rozmachem.
Gdy blue-e-motion wjedzie do salonów sprzedaży, stanie się opcją równorzędną z modelami, jakie znamy dziś. Oczywiście wybór będzie znacznie zawężony w porównaniu np. z odmianami benzynowymi, ponieważ niemiecki bestseller w wersji z wtyczką będzie dostępny tylko w jednej konfiguracji silnika i mocy.
Karmiona elektronami jednostka będzie generować maksymalnie 115 KM, natomiast moc można dla oszczędności energii i wydłużenia zasięgu ograniczyć poprzez naciśnięcie jednego przycisku do 69 KM. Jak na takie umiarkowane wartości, zaskakuje wysoki moment obrotowy, wynoszący 270 Nm. Zaskakuje przynajmniej dopóki nie uświadomimy sobie, z jakim samochodem mamy do czynienia - w autach elektrycznych to „normalka”, a poza tym pokaźna siła ciągu jest do dyspozycji kierowcy już od chwili uruchomienia, bez konieczności wchodzenia na wysokie obroty.
Jak te „papierowe” liczby przekładają się na osiągi w realnym świecie? Podobno zupełnie przyzwoicie. Golf na baterie rozpędza się do 100 km/h ze startu zatrzymanego w zupełnie znośnym czasie 11,8 s i przestaje przyspieszać po osiągnięciu 135 km/h, czyli prędkości pozwalającej podróżować autostradą bez wzbudzania zainteresowania policjantów w nieoznakowanych radiowozach polujących na piratów drogowych. Pytanie tylko, czy ktokolwiek zdecydowałby się wjechać takim autem na autostradę, skoro jego zasięg wynosi zaledwie 150 km. W Polsce być może miałoby to jakiś sens, ponieważ nasze „autobahny” mogą służyć za wzór metra (dosłownie, pod względem długości), ale w krajach o lepiej rozwiniętej infrastrukturze drogowej blue-e-motion zostałby zepchnięty do roli samochodu miejskiego. Volkswagen zapowiada, że w wersji produkcyjnej dystans możliwy do pokonania na jednym ładowaniu będzie zwiększony, zapewne poprzez zamontowanie pojemniejszego akumulatora (obecny, oczywiście litowo-jonowy, mieści 26,5 kWh energii).
Nieodzowną częścią układu napędowego jest naturalnie system odzysku energii kinetycznej podczas hamowania, tutaj o regulowanej sile działania. Kierowca ma do wyboru cztery ustawienia (od D do D3), przy czym na pierwszym z nich (D) auto po zdjęciu nogi z pedału przyspiesznika (bo jak tu mówić o gazie?) toczy się swobodnie, z minimalnymi oporami, natomiast na ostatnim (D3) wytraca prędkość bardziej gwałtownie, jak po redukcji z biegu 5. na 2. Poza tym, do dyspozycji pozostają różne tryby jazdy - Normal, Comfort+ oraz Range+. Ten trzeci zmniejsza dostępną moc (w stopniu, o którym pisaliśmy na początku), by np. w warunkach jazdy miejskiej, gdzie wysokie prędkości tak bardzo się nie przydają, móc jeździć dłużej bez szukania gniazdka. Teraz chyba nikt już nie powinien zarzucać Golfowi, że nie idzie z duchem czasu, przynajmniej pod względem technologicznym. Tym bardziej, że odmiana seryjna blue-e-motion zadebiutuje już pewnie z nadwoziem generacji numer 7.
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl