Volkswagen Karmann Ghia na prąd!

autobloggreen.com VW Karmann Ghia

Ten samochód nazywano swego czasu „Porsche dla ubogich“ - miał warkoczącego boksera z tyłu i atrakcyjne nadwozie, ale pod względem osiągów pozostawał w tyle za modelem 356 ze Stuttgartu. Czas obszedł się z nim łaskawie - dziś to ceniony i poszukiwany klasyk. Ktoś nawet zamontował w swoim egzemplarzu napęd elektryczny, przenosząc auto w XXI wiek.

Jak podał serwis autobloggreen.com, popularne Volkswageny Garbusy są bardzo lubiane przez osoby dokonujące przeróbek na ciche i ekologiczne zasilanie, i to z kilku powodów: nadal łatwo je znaleźć, są lekkie i mają cały zespół napędowy umieszczony z tyłu, co upraszcza operację. Karmann Ghia dodaje do tego bardzo niepospolity, atrakcyjny wygląd.

W aucie zamontowano 12 6-woltowych ogniw kwasowo-ołowiowych, 450-amperowy kontroler, i oczywiście elektryczny motor (produkcji D&D). Niestety nie podano żadnych dodatkowych danych na temat osiągów, zasięgu lub czasu ładowania akumulatorów. Mamy jednak i dobrą wiadomość: kto nie dysponuje odpowiednimi możliwościami, aby w zaciszu własnego garażu zbudować taki samochód, może taki lub podobny kupić.

autobloggreen.com VW Karmann Ghia

Opisywany tu egzemplarz, rocznik 1974, był wystawiony na sprzedaż w internetowym serwisie eBay, choć prawdopodobnie znalazł już nabywcę. Jak pokazuje jednak doświadczenie, tego rodzaju „rodzynki” trafiają się stosunkowo regularnie.
Jako gadżet, elektryczny klasyk jest niemal nie do przebicia - bardzo dobry „do lansu”, ale także na co dzień, do miasta. W tym konkretnym wypadku jednak brakowałoby nam charakterystycznego odgłosu pracy silnika.