Bulli to nie pierwsza przymiarka firmy z Wolfsburga do reanimacji kultowego „ogórka” z lat 50. XX w. Kilka lat temu pokazano studium o nazwie Microbus, które w nienachalny sposób nawiązywało do protoplasty z silnikiem z tyłu, jednak wtedy skończyło się na egzemplarzu pokazowym. Co innego dziś - mierzący 3,99 m i oferujący miejsca dla sześciorga pasażerów (w konfiguracji 3+3) Bulli ma wejść do produkcji. Sęk w tym, czy model seryjny zostanie - tak jak genewski prototyp - wyposażony w napęd elektryczny. Tego na razie nie wiadomo, ale nie wybiegajmy zanadto w przyszłość. W zamian skupmy się na faktach.
Te zaś są następujące: dzięki karmionemu elektronami silnikowi o mocy 85 kW (116 KM), wytwarzającemu solidne 260 Nm momentu obrotowego, Bulli rozpędza się od 0 do 100 km/h w 11,5 s. Przyspieszanie kończy się po osiągnięciu 140 km/h, ale nie dlatego, że wtedy jednostka napędowa dostaje zadyszki - po prostu tak ją zaprogramowano, by wydłużyć zasięg. Ten zaś jest całkiem przyzwoity i wynosi, za sprawą użycia zestawu akumulatorów o pojemności 40 kWh, ok. 300 km.
To umiarkowana wartość w porównaniu z autami napędzanymi konwencjonalnie, ale jak na maszynę elektryczną naprawdę dobrze. Niestety, ogniwa wyraźnie podnoszą masę - bądź co bądź kompaktowego - vana, który gotowy do jazdy waży aż 1450 kg.
Inaczej niż New Beetle, Bulli nie naśladuje aż tak dosłownie pierwowzoru. Ściana czołowa nie jest pionowa jak w oryginale, lecz ma wyraźny „nos”, jak późniejsze, przednionapędowe generacje Transportera i pochodnych mu wersji osobowych, za to dwubarwne malowanie i front w kształcie litery V nawiązują jednoznacznie do modelu Samba. Szkoda tylko, że zrezygnowano z charakterystycznych dla niego świetlików w krawędziach dachu, ale za to „sufit” niemal w całości przeszklono.
Wewnątrz, do dawnego mikrobusu nawiązuje ascetyczna deska rozdzielcza, choć naturalnie w dużo bardziej współczesnym wydaniu. Przed kierowcą znajduje się tylko elektroniczny prędkościomierz i pokrętło wyboru biegu (przód-tył plus przełożenie parkingowe i „luz”, bo przy tym napędzie nie potrzeba więcej), natomiast rolę konsoli środkowej pełni demontowany iPad, służący do sterowania np. nawigacją i systemami rozrywkowymi. Wisienką na torcie jest sprzęt grający marki Fender (tak, tak, tej od gitar!). Pomimo skromnej długości, Bulli ma rozstaw osi o 4 cm większy niż Golf (2,62 m), nadrabia także wysokością (1,7 m) i szerokością (1,75 m) nadwozia. Czyżby dużo ciekawszy następca Golfa Plus?
Pojazd powstał zresztą na tej samej modułowej platformie MQB, którą zostanie podszyte całe następne pokolenie kompaktów Grupy VW, z Golfem VII i Audi A3 na czele. Płyta podłogowa jest tak skonstruowana, że poszczególne modele mogą różnić się rozstawem osi i kół oraz być wyposażone w różnorodne zespoły napędowe. A skoro o tym mowa: pomimo że Bulli dostał od wolfsburskich decydentów zielone światło i w niedługim czasie zacznie zjeżdżać z linii produkcyjnych (prawdopodobnie zakładów Puebla w Meksyku), na początek należy spodziewać się konwencjonalnych rozwiązań, a więc sprawdzonych jednostek TSI i TDI. Ponieważ jednak i Volkswagen przymierza się do stopniowej elektryfikacji swojej palety (pierwszym tego wyrazem ma być E-Up! w 2013 r.), nie należy wykluczać powstania modelu Bulli, którego zamiast tankować będzie się ładować z gniazdka. Oto retro w iście współczesnym wydaniu!
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl