W zasadzie, zaprzęganie auta „na baterie” do roli radiowozu to kiepski pomysł. Co bowiem, jeżeli w trakcie pościgu wyczerpią się akumulatory? Blamaż na całego i drwiny ze stróżów prawa przez najbliższe 20 lat. W efekcie liczba chętnych do wstąpienia w szeregi mundurowych spadłaby bardziej niż i tak drastycznie niska w Niemczech liczba powołań kapłańskich i - w obliczu braku odpowiedniej służby pilnującej porządku - zapanowałaby anarchia. Na szczęście Opel Ampera ma asa w rękawie, a dokładniej rzecz biorąc silnik spalinowy pod maską. Gdy zapasy elektryczności, obliczone na zapewnienie zasięgu w przedziale 40-80 km, skończą się, do akcji wkracza 1,4-litrowa jednostka benzynowa. Tłokowy motor nie przekazuje efektów swojej pracy bezpośrednio na koła - jest tylko generatorem „siły życiowej” dla elektronowego odpowiednika.
Ten zaś robi z niej dobry użytek, przekazując układowi przeniesienia napędu 151 KM mocy i 370 Nm momentu obrotowego. Czego zaś nie skonsumuje na bieżące potrzeby cichy i ekologiczny silnik, to trafia do ogniw litowo-jonowych o łącznej pojemności 16 kWh. Ponieważ jednak ładowanie akumulatorów wyłącznie przy użyciu spalinowego źródła energii byłoby w naszych zorientowanych na ochronę środowiska czasach co najmniej nieprawomyślne, istnieje także możliwość podłączenia auta do gniazdka. Po 4 godzinach ładowania prądem o standardowym napięciu 230 V, Ampera jest gotowa pojechać w sumie ok. 500 km, z prędkością do 160 km/h. Rabusie i wszelkiego rodzaju typy spod ciemnej gwiazdy nie mają wielkich szans na ucieczkę.
Prezentacja ekologicznego Opla w barwach policyjnych zbiega się z rozpoczęciem przyjmowania zamówień na wersję „cywilną”. Aby stać się właścicielem tego niewątpliwie interesującego samochodu (czy szczęśliwym, to się dopiero okaże), chętni w Niemczech muszą naszykować kwotę 42900 euro. Część z niej zostanie im jednak w portfelach, ponieważ dzięki państwowym opustom, dopłatom, zniżkom i rabatom ostateczna cena wynosi 36050 euro. Też dużo, ale boli mniej. Trochę jak przecena z 80 na 60 zł produktu, który przed „promocją” kosztował 50 zł. Alternatywnie można wybrać Nissana Leafa za niecałe 30000 euro, ale nad morze „za jednym zamachem” się nim nie pojedzie. Cóż, cena bycia pionierem zawsze była wysoka. W każdym razie fani nowoczesnych gadżetów, jak zwykle gotowi do wykładania wyższych sum w imię pierwszeństwa, powinni mieć z czego wybierać.
wczytywanie wyników...
gazeo.pl to portal o instalacjach LPG. Znajdziesz tutaj informacje o tym, jaka instalacja gazowa w samochodzie jest najlepsza oraz które instalacje LPG można zamontować do aut z silnikami Diesla. Zamieszczamy najnowsze informacje o tendencjach cen LPG na świecie i w Polsce. Publikujemy praktyczne i rzetelne informacje dla wszystkich, dla których instalacje gazowe są codziennością. Dla nas instalacje gazowe to nie tylko praca - autogaz to nasza pasja.
Aby utworzyć konto Warsztatu, należy zgłosić dane firmy: 609-966-101 lub biuro@gazeo.pl