Via X-Truck - potwór o gołębim sercu

fot. Via MotorsMastodont, który je jak ptaszek - to zasługa zamontowania akumulatora i dwóch silników elektrycznych oraz zepchnięcia benzynowej V-ósemki do roli generatora energii

Bob Lutz to motoryzacyjny król Midas – czego by nie dotknął, od razu zmienia się w szczere złoto. Oczywiście o ile uznamy, że Chevrolet Volt, stworzony pod osobistym nadzorem i przy wielkim zaangażowaniu Lutza, jest doskonały i odniósł sukces. Przebojowy manager odszedł w międzyczasie z General Motors i zapowiedział, że wybiera się na emeryturę, ale widocznie ciągnie wilka do lasu, bo zdążył już nawiązać współpracę z firmą Via Motors, która z GM też ma co nieco wspólnego. Efektem połączenia sił jest solidnie zmodyfikowany Chevrolet Silverado, który nazywa się teraz Via X-Truck i, jak ujął to w typowy dla siebie sposób Bob Lutz, „ma tyle momentu obrotowego, co monster truck, a pali mniej niż Prius”. Zaciekawieni? Zapraszamy po szczegóły!

Popularne w USA wielkie półciężarówki (o ich popularności najlepiej świadczy fakt, że Ford F-150 został w 2012 r., kolejny raz z rzędu zresztą, zwycięzcą rankingu sprzedaży nowych samochodów za Atlantykiem) mają to do siebie, że żłopią paliwo bez opamiętania. Nic dziwnego, skoro mają wielkie silniki typu V8 o pojemnościach rzędu 5 l i więcej. Konstruując X-Trucka, inżynierowie Via Motors postanowili jednak pozostawić na miejscu 5,3-litrową V-ósemkę, tyle że zamiast podstawowym źródłem napędu jest ona teraz generatorem energii magazynowanej w akumulatorze i zasilającej dwie potężne jednostki elektryczne.

Te zaś mają po 402 (słownie: czterysta dwa!) KM każda (KAŻDA!!!) i aż strach pomyśleć, z jakim zapałem wprawiają w ruch agresywnie stylizowanego pickupa. Dwa silniki i 800 KM muszą zawsze oznaczać wzmożone zapotrzebowanie na życiodajną energię, a ta przechowywana jest w chłodzonym cieczą akumulatorze litowo-jonowym o pojemności 24 kWh, który można naładować z gniazdka lub w czasie jazdy, za pomocą ośmiocylindrowego, benzynowego spalinowca. Ten ostatni wkracza do akcji, gdy poziom naładowania baterii spadnie do poziomu 20% i wyłączy się ponownie, gdy osiągnięta zostanie wartość 25%. Pod warunkiem regularnego podłączania auta do sieci elektrycznej i nieprzekraczania dostępnego w trybie EV zasięgu wynoszącego 56 km, konwencjonalnego silnika można by jednak w ogóle nie używać. Wychodząc z takiego założenia obliczono, że X-Truck zadowala się średnio 2,35 l paliwa na 100 km, a przypomnijmy raz jeszcze, że ma motor o pojemności 5,3 l i 800 KM mocy! Są to jednak tylko szacunki producenta, a na oficjalne dane EPA (amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska) trzeba jeszcze poczekać. Nie spodziewamy się jednak, żeby z niespełna 2,5 l/100 km zrobiło się nagle dziesięć razy więcej, więc tak czy inaczej X-Truck ma rewelacyjny stosunek wielkości i możliwości do apetytu.

fot. Via MotorsSrogi z wyglądu, łagodny z natury - X-Truck

O dziele Via Motors można powiedzieć, że jest dość X-Tremalne, ale dzięki temu najlepiej demonstruje potencjał firmy. Gdyby ktoś miał mniejsze potrzeby, w ofercie znajduje się także model Presidential, czyli również konwertowany na napęd elektryczny z range extenderem (hybryda to jeszcze czy już nie hybryda?) Chevrolet Suburban z jednym silnikiem karmionym elektronami („zaledwie” 402 KM) i 4,3-litrowym generatorem typu V6. Dylemat jest czysto akademicki, ponieważ produkty Via Motors prawdopodobnie nigdy nie zawitają na Stary Kontynent. Gdyby ktoś rozważał opcję importu indywidualnego, warto najpierw zapewnić sobie miejsce parkingowe wielkości orlika.