Seat Leon TwinDrive Ecomotive - reaktywacja hybrydyzacji

SeatLeon TwinDrive Ecomotive - gdyby nie napisy na drzwiach i polakierowane na zielono obudowy lusterek, trudno byłoby dopatrzeć się w tym Leonie jego dwoistej natury

Niestety, niekoniecznie. Po pierwsze, obecny Leon czasy świetności ma już raczej za sobą i znajduje się u schyłku swej rynkowej egzystencji, zaś po drugie technologia w nim zastosowana nie jest gotowa do wykorzystania na masową skalę. Gdy świat ujrzał pierwszego hybrydowego Seata w styczniu 2009 r., mówiło się o rozpoczęciu sprzedaży w 2014 r., teraz datę komercyjnego debiutu przesunięto jeszcze o rok w przyszłość. Czy ten termin zostanie dotrzymany, dopiero się okaże, natomiast pewne jest, że seryjny Leon „z wtyczką” będzie już modelem kolejnej generacji. Prototyp sugeruje jednak, czego możemy oczekiwać od strony technicznej.

SeatLeon TwinDrive Ecomotive - z jednej strony klapka wlewu paliwa, z drugiej gniazdo ładowania - takie rozwiązanie ma dużo sensu, ale i tak niezbędny jest własny garaż

W tej kwestii trzeba przyznać, że samochód robi dobre wrażenie i ma szansę uzyskać wysoką pozycję w rodzącym się segmencie hybryd typu plug-in. Po naładowaniu akumulatora, Leon TwinDrive może pokonać 52 km z prędkością nie wyższą niż 120 km/h, natomiast później uruchamia się jednostka spalinowa, której zadaniem jest generowanie energii do dalszego zasilania silnika elektrycznego w czasie rzeczywistym. Jak obliczono, średnie zużycie paliwa - pod warunkiem regularnego uzupełniania zasobów w bateriach - wynosi zaledwie 1,7 l/100 km, jednak do tego należy dodać jeszcze 18,5 kWh energii elektrycznej. Poziom emisji dwutlenku węgla (39 g/km) również budzi uznanie, choć oczywiście nie uwzględniono tu produkcji prądu „tankowanego” z gniazdka. Gdy do akcji wkroczy już benzynowiec, prędkość maksymalna wzrasta do 170 km/h.

SeatLeon TwinDrive Ecomotive - wyświetlacz na tablicy przyrządów pokazuje pozostały przebieg w trybie EV, przed włączeniem się silnika benzynowego

Wygląda na to, że Seat myśli poważnie o hybrydyzacji i elektryfikacji swoich modeli, czego wyrazem jest także prototypowa Altea XL Electric Ecomotive, zasilana wyłącznie z baterii. Szkoda, że Hiszpanie nie wykorzystali okazji, jaką była prezentacja obydwu modeli, do pokazania wizji stylistyki ich przyszłych seryjnych odpowiedników, jednak auta mają już wkrótce trafić na intensywne testy do madryckich i katalońskich instytucji rządowych, dlatego producent postawił na sprawdzone rozwiązania. My zaś, czyli zwykli nabywcy samochodów, musimy póki co uzbroić się w cierpliwość i poczekać na oszczędnego i ekologicznego Leona przynajmniej do 2015 r. Chyba warto!