Honda Jazz Hybrid - cały ten jazz w szczegółach

HondaJazz Hybrid

Dzięki nadwoziu przypominającemu kształtem vana, Jazz należy do najpakowniejszych małych samochodów, a przy tym daje jedne z największych możliwości aranżowania wnętrza według własnych potrzeb. Montaż w aucie dodatkowych komponentów, takich jak silnik elektryczny czy akumulator przechowujący dlań energię, nie ograniczyły ani trochę walorów użytkowych małej „japonki” - fotele nadal składają się na płasko, zapewniając równą podłogę całej przestrzeni bagażowej, lub podnoszą jak te w kinie. Pojemność „kufra” nie zmieniła się i wynosi od 300 do 831 l. Co jeszcze oferuje mała hybryda?

HondaJazz Hybrid

HondaJazz Hybrid - dźwignia przekładni CVT

Na pewno symboliczne wartości zużycia paliwa i emisji CO₂. Dzięki spalinowej jednostce o pojemności 1,3 l i wspomagającemu ją motorowi elektrycznemu o mocy 10 kW, Jazz Hybrid pali 4,4 l benzyny na 100 km, czyli dokładnie tyle samo, co większy, ale też droższy Insight, ale mniej niż pozostałe modele o napędzie mieszanym w gamie japońskiego producenta - Civic Hybrid (4,6 l/100 km) i CR-Z (5 l/100 km). Każdy przejechany kilometr to 104 g „wyplutego” do atmosfery dwutlenku węgla, czyli o 3 g/km niż emituje wytwarzany przez Hondę konkurent Priusa. Przedstawiciele marki twierdzą, że taki wynik to efekt wyższego, mniej aerodynamicznego nadwozia, ale tak czy inaczej rezultat tego rzędu stawia Jazza w pierwszej lidze najekologiczniejszych samochodów na rynku.

Precyzyjniej rzecz ujmując: samochodów, które dopiero znajdą się na rynku. Debiut komercyjny w Europie nastąpi na początku 2011 r., natomiast gdzieś pomiędzy teraźniejszością a tą nieodległą przyszłością Honda z pewnością ogłosi ceny. W rodzimej Japonii częściowo zelektryfikowany maluch (nie dysponujący jednak możliwością jazdy bez użycia płynnego paliwa, nawet na niewielkich dystansach) jest o prawie ¼ tańszy od siostrzanego Insighta, co wróży mu spore powodzenie. O ile relacja ta zostanie utrzymana na Starym Kontynencie, a klienci nie będą postrzegać hybrydowego Jazza jako wyjątkowo drogiej wersji silnikowej samochodu, który i tak do najtańszych nie należy. Taki los modelu będącego jedynie odmianą, a nie samodzielną - jak Insight - konstrukcją.

HondaJazz Hybrid - pstryczek-magiczek z napisem Econ, czyli nauczyciel pokory w obchodzeniu się z pedałem gazu

Wzorem większych braci i sióstr, także „dżezik” oferuje układ Econ, który z auta oszczędnego czyni superoszczędne, niestety kosztem części osiągów. Aktywacja systemu za pomocą zielonego przycisku na desce rozdzielczej oznacza, że silnik automatycznie łagodzi nazbyt gwałtowne poczynania kierowcy i, na przykład, otwiera przepustnicę delikatniej niż by na to wskazywało polecenie wydane prawą stopą kierującego. Samochód przemieszcza się wtedy raczej niż jedzie, ale w końcu zapaleni ekolodzy rzadko żądni są sportowych wrażeń z jazdy. Do wciskania gazu do dechy zniechęca też w pewnym stopniu bezstopniowa przekładnia CVT, która przy wyższych obrotach (czytaj: próbach dynamicznego przyspieszania) sprawia, że silnik wyje jak potępiony. Cóż, w końcu czym byłby taki samochód bez odrobiny „jazzgotu”?